ZAJĘCIA  LUDNOŚCI  I  OBYCZAJE

Zajęcia ludności 

            W dawnych czasach okoliczne wsie zamieszkiwała głównie rodzima ludność śląska, a także Niemcy i Czesi. Ziemie otaczające domostwa należą do klasy IV-VI, są ziemiami lekkimi. Okolicę nie tylko przecinała rzeka Osobłoga, ale było tu także dużo stawów, po których obecnie nie ma śladu. Te warunki zdecydowały, że ludność zajęła się hodowlą bydła i owiec (tych drugich teraz nie spotyka się na okolicznych łąkach). Jako zwierząt pociągowych używano koni i wołów, zagrodnicy nierzadko używali krów. Uprawiano przede wszystkim zboża, wśród których przeważało żyto, owies, jęczmień i pszenica.             

           

 

 

 

 

 

 

 

            Do dzisiaj w naszych wsiach dominują rolnicy. Powierzchnia przeciętnego gospodarstwa rolnego wynosi 5,6 ha. Jest sporo rolników, którzy uprawiają ziemię na powierzchni powyżej 10 ha. Oprócz zbóż uprawia się tu także ziemniaki i buraki. Gospodarstwa w większości  wyposażone są w nowoczesny sprzęt rolniczy. Stare tradycje miało tu również młynarstwo. Niestety choć niektóre młyny jeszcze można spotkać lub podziwiać to, co po nich pozostało, żaden już nie miele zboża. W ostatnich latach powstało tu także kilka mniejszych i większych  zakładów pracy, które stale się rozwijają.

            Od ponad 60 lat działa w Łowkowicach Ochotnicza Straż Pożarna. W chwili powstania liczyła 22 członków. Bardzo uroczyście obchodzony jest też  Dzień św. Floriana, który świętuje się 4 maja.

      

            W 1989 roku  na terenie wiosek Komorniki i Łowkowice założono Towarzystwo Społeczno- Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim, do którego należy większość mieszkańców. Prowadzi ono ożywioną działalność kulturalną, organizując częste spotkania okolicznościowe. Bardzo dobrze układa się współpraca z tutejszą szkołą. Przewodniczącym tego towarzystwa na naszym terenie jest Walter Kopietz, zaś jego prawą ręką jest pani  Agnieszka Weindich, z którą wywiad przeprowadziły nasze uczennice Sandra Kampka i Sabina Galer. Oto informacje jakie udało im się uzyskać:

            "Towarzystwo Mniejszości Niemieckiej uznano od 1990 roku jego rada znajduje się w Gogolinie, zarazem w Opolu. Od tego czasu można posługiwać się publicznie językiem niemieckim, w kościołach wprowadzono nabożeństwa w tym języku, wcześniej używanie tego języka było zakazane. Na około 1000 mieszkańców wiosek Komorniki i Łowkowice 99,8% należy do towarzystwa mniejszości niemieckiej.

                   

            Dla dorosłych organizowane są na bieżąco kursy języka niemieckiego. Stale organizujemy dużą pomoc z Niemiec a szczególnie tam, gdzie jest największa potrzeba. Na bieżąco dostajemy z Niemiec wyposażenie dla szkół i szpitali np. sprzęty medyczne, lekarstwa i inne, za co serdecznie dziękujemy.

            Otrzymaliśmy też dodatek pieniężny przy założeniu wodociągów i pomoc po powodzi naszych miejscowości. Z powodu bezrobocia jakie panuje, możemy pracować w Niemczech i tam zarabiać na przetrwanie.

            Mniejszość Niemiecka pielęgnuje język, obyczaje i tradycje niemieckie oraz organizuje wycieczki dla dzieci i dorosłych. W konkursie recytatorskim i języka niemieckiego uczniowie naszej szkoły zajęli dwa razy I miejsce. Konkursy te organizowane były w Opolu. Podczas różnych uroczystości lokalnych  śpiewane są piosenki, mówione wiersze i przedstawiane skecze w języku niemieckim. 

            Chcielibyśmy również podziękować Niemcom za to, że co roku na Święta Bożego Narodzenia wszystkie dzieci naszych miejscowości zostają obdarowane słodyczami."

 

Obyczaje

 

             Tworzone i kultywowane od dawien dawna obrzędy i obyczaje zawsze były ważnym elementem życia mieszkańców. Miały i mają one ścisły związek z uroczystościami kościelnymi i pracą rolnika. Obok nich istnieją także święta rodzinne oraz święta wyznaczane przez pory roku. Jest ich wiele w naszej miejscowości, nie chciałabym wyliczać tutaj ich wszystkich. Pragnę opisać jeden z nich , bo w nim właśnie biorą udział uczniowie naszej szkoły, a ostatnimi laty także przedszkolaki.

           Pierwszego dnia wiosny zbieramy się przed szkołą i wyruszamy z kolorowymi gaikami, słomianą kukłą - zwaną Marzanną, w stronę wsi. Na czele korowodu idą dziewczyny ubrane w stroje ludowe. Niosą słomianą kukłę i wszyscy chodzimy od domu do domu, śpiewając krótką ludową piosenkę:

     "Nasza Marzaneczka w stódole, w stódole,

Kajś ty nom uciekła tyj wole, tyj wole.

Marzanna rosła, aże urosła jak sosna, na jajcach".

Gospodynie chętnie witają gości, dają im jajka, słodycze lub pieniądze. Zdarza się, że jeśli jakaś gospodyni była chwilowo nieobecna w domu, kiedy właśnie odwiedzał go korowód z Marzanną, dogania go i wkłada do koszyka dzieci co może lub prosi o ponowne odwiedzenie jej domu. Za otrzymane dary dzieci dziękują rymowanką:

"Za te dary dziękujemy,

zdrowia szczęścia winszujemy.

Oby wam się dobrze żyło, 

a na polach zaś rodziło".

Po obejściu całej wsi, korowód kieruje się w stronę rzeki Osobłogi, gdzie żegna zimę, wrzucając kukłę do wody. Po powrocie do szkoły z gaikiem - symbolem wiosny wszyscy z entuzjazmem przeliczają zebrane jajka i pieniądze, dzielą się również słodyczami (są to najczęściej czekolady, cukierki zostają zjedzone podczas przemarszu przez wieś).

           

            Strona główna