WARSZTAT MECHANICZNY     "VENUS"    "FILPLAST"

 

 

WARSZTAT MECHANICZNY

USŁUGOWO-PRODUKCYJNY

Bernard Kusiek

Komorniki, ul. Kościelna 71, tel(077)668 515

            Warsztat, którego jestem właścicielem, powstał pod koniec 1996 roku. Usytuowany jest we wsi Komorniki. Jako warsztat specjalizujący się w produkcji i obróbce części zamiennych do maszyn i urządzeń jesteśmy jedynym tego typu zakładem nie tylko w okolicy, ale i w naszej gminie.

            W czasie transformacji gospodarki wiele zakładów państwowych upadło i na rynku pojawiło się zapotrzebowanie na produkcję nietypowych i trudnych do wykonania części. My właśnie jako warsztat wyszliśmy naprzeciw tym potrzebom, uzupełniliśmy - przynajmniej w naszej okolicy - lukę. Pomogliśmy i w dalszym ciągu staramy sie w miarę naszych możliwości pomagać wszystkim zakładom i przedsiębiorstwom, które wykazują zapotrzebowanie na nasze wyroby.

            Myślę, że stan naszej gospodarki w tamtych latach, był istotnym bodźcem do stworzenia firmy, która specjalizowałaby się tego typu działalnością. Należałoby wziąć też pod uwagę fakt, że stworzyłem wiele miejsc pracy. Sięgając początków działalności z dumą mogę powiedzieć, że w ciągu czterech lat zwiększyłem liczbę zatrudnionych z dwóch do szesnastu pracowników. W czasach silnej konkurencji na rynku zbyt trudno jest nie tylko znaleźć odbiorców, ale co z tym jest związane, zapewnić zatrudnionym pracownikom pracę. Cieszę się, że jako warsztat mechaniczny wybiliśmy się na rynek i jak na razie nasi pracownicy nie muszą martwić się o jutro. Oczywiście od zatrudnionych wymagamy nie tylko odpowiednich kwalifikacji w zawodach: tokarz, frezer, szlifierz czy ślusarz, zachęcamy również i umożliwiamy dalsze kształcenie, podnoszenie kwalifikacji i poszerzanie wiadomości. Na bieżąco zaopatrujemy pracowników w literaturę fachową. Staram się stworzyć im bezpieczne miejsca pracy.

            Warsztat ciągle się rozrasta, dobudowuję halę produkcyjną, zakupuję nowe, potrzebne do produkcji maszyny. Myślę, że odbija się to korzystnie nie tylko na wizerunku mojej wsi, ale i całej naszej gminy. Część podatków płaconych z prowadzenia działalności gospodarczej  wpływa do kasy gminy, która dba, aby te pieniądze umiejętnie rozdysponować na cele naszej gminy. Poza tym parking, który wybudowałem na potrzeby warsztatu, harmonizuje z wyglądem wsi, wybudowany został na nieużytkach, które tylko ten wizerunek niszczyły.

            Mogę się poszczycić tym, że stworzyłem miejsca pracy dla środowiska wiejskiego. Prawie  100% załogi to mieszkańcy gminy Strzeleczki. Umożliwiam również absolwentom szkół podstawowych dokształcanie się w zawodach: tokarz, ślusarz, frezer poprzez praktyczną naukę zawodu.

            Warsztat nastawiony jest na produkcję części zamiennych, wyrobów gotowych dla przedsiębiorstw i zakładów. Wśród naszych największych odbiorców wymienić należałoby Zakłady Cementowo-Wapiennicze w Choruli i  w Strzelcach Opolskich, Zakłady Papiernicze w Krapkowicach i Tychach; zakłady pracujące na rzecz budownictwa w Orzeszu i w Łowkowicach "Venus", a także zakłady obsługujące elektrownie.

            Staramy się na bieżąco i w miarę możliwości wprowadzić udogodnienia w pracy poprzez komputeryzowanie prac tokarek i obrabiarek.

            Doceniłem również powiedzenie, że miejsce pracy, to drugi dom. Staram się, aby w firmie panowała atmosfera koleżeństwa. Często organizujemy spotkania z pracownikami np. przy ognisku, abyśmy wszyscy czuli się swobodnie w swoim towarzystwie.

            Czego mógłbym sobie życzyć jako właściciel firmy? Chyba tego, żeby moja firma dalej rozwijała się tak dynamicznie jak do tej pory, aby klienci byli z naszych usług zadowoleni i aby nigdy nie zabrakło nam pracy.

Dziękujemy za rozmowę.

ucz. Marcin Kostka, Monika Otremba

VENUS

 

            Dnia 7 IV 2000 r. wybrałyśmy się z wizytą do pana Jana Szafarczyka - jednego z właścicieli firmy "VENUS". Zapytałyśmy go o kilka spraw dotyczących zakładu:

- Ile lat istnieje pana firma?

- Firmę "VENUS" założyliśmy około 15 lat temu. 

- Skąd wzięła się nazwa zakładu?

- Nazwa Venus pochodzi od kształtu kostki brukowej o takiej właśnie nazwie.

- Skąd pomysł założenia firmy, kto był pomysłodawcą?

- Pan Jaskółka i ja chcieliśmy zrobić coś w życiu, osiągnąć, stworzyć coś własnego i pomyśleliśmy o założeniu firmy.

- Skąd w spółce właścicieli wziął się pan Szywalski?

- Po prostu też chciał w życiu czegoś dokonać i był bliskim znajomym.         

- Ilu pracowników jest obecnie zatrudnionych?

- Obecnie pracuje u nas 55 osób.

- Zastanawia nas, jak wyposażone jest biuro w tak dobrze prosperującej firmie?

- Biuro wyposażone jest w sposób standardowy. Znajdują się w nim 4 komputery, fax, kserokopiarka i wiele innych nowoczesnych sprzętów potrzebnych do sprawnego działania firmy.

- Co produkowano w zakładzie na samym początku?

- Początkowo było zatrudnionych tylko dwóch mężczyzn, którzy całą pracę wykonywali ręcznie, więc nie była to duża produkcja. Najpierw były to proste elementy np. bloki, płytki chodnikowe, dachówki.

- Czy domownikom nie przeszkadza hałas dobiegający z placu?

- Z początku bardzo, ale po 15 latach już się do tego przyzwyczaili.

- Jakie problemy, trudności sprawia praca?

- Na ogół żadne, a jeżeli pojawi się jakiś problem, to trzeba go rozwiązać.

- Jakie są dalsze plany na przyszłość firmy?

- Przede wszystkim dalsza modernizacja i wprowadzanie większej ilości asortymentów.

- I ostatnie pytanie: Czy lubi pan swoją pracę?

- Gdybym nie lubił, to bym jej nie wykonywał. Chciałbym na koniec dodać, że bardzo ważna jest nauka, jeżeli chcecie coś osiągnąć. Trzeba wierzyć we własne siły i nie poddawać się. Bardzo bym chciał, żeby młodzi z takim samym zapałem jak my spróbowali osiągnąć swój cel.

- Dziękujemy za bardzo interesującą rozmowę.  

                           

 Rozmowę  przeprowadziły i zdjęcia wykonały Sabina Galer, Karolina Bączek, Martyna Rogosz

 

 

P.P.U.H. FILPLAST

Komorniki

- Kiedy powstał FILPLAST ?

- Zakład nasz powstał 22.12.1990 roku.

- Skąd wziął się pomysł na taką firmę ?

- Z przypadku i z uwagi na zmiany polityczne w naszym kraju. Wtedy uznaliśmy się, że będą taki same potrzeby jak "na zachodzie". Ten pomysł trafił na dobry grunt, nie zawiedliśmy się na nim.

- Ilu pracowników zatrudniał zakład najpierw, a ilu teraz ?

- Na początku była to firma typowo rodzinna, w 1991 roku zatrudniliśmy jednego pracownika. Zakład się rozwijał, sukcesywnie  pracowników przybywało, aż doszło do 150 zatrudnionych i 200 współpracujących z firmą.

- Jakie kwalifikacje są potrzebne, aby zostać pana pracownikiem?

- Będzie nam potrzebych szereg osób z różnymi kwalifikacjami, jednak podstawową rzeczą jest umiejętność obsługi komputera i biegła znajomość choć jednego języka obcego. Na naszym terenie szczególnie przydatny jest język niemiecki, potem angielski. Dodatkowo potrzebujemy wykwalifikowanych konstruktorów, którzy by mogli wbudować nasze produkty, a tu potrzeby będą wzrastać.

- Jaki związek ma FILPLAST z regionem ?

- Zakład powstał w Komornikach i tu udało nam się rozpocząć realizację tego pomysłu, w związku z czym jest to jakiś sentyment, który łączy nas z tą wioską. Niestety tutaj mamy bardzo mało miejsca, jeżeli chodzi o możliwości rozwojowe. W tej chwili większa część zakładu została przeniesiona do Głogówka. - Mamy tam ponad 5 hektarów powierzchni, na której możemy się rozbudowywać. Tu w Komornikach będzie się utrzymywała produkcja pomocnicza.

- Jak zmienia się okolica pod wpływem FILPLASTU?

- Możemy jedynie mówić o bezpośrednim wpływie na rozwój czy postęp ekonomiczny pracowników firmy, który da się zauważyć. Na początku nasi pracownicy przyjeżdżali do pracy na rowerach, a teraz większość z nich dojeżdża samochodami, najczęściej są to samochody lepsze niż FIAT 126 p.

- Co pan uważa za największy sukces firmy?

- Największym sukcesem jest zaufanie klienta, jakie zdobyliśmy. Udało się nam to dzięki rzetelnej pracy i bardzo dobrej jakości naszych produktów.

- Czy pamięta pan jakąś śmieszną lub dziwną sytuację w firmie?

- Zdarzyło się to dwa lata temu. Wynajęliśmy firmę, która miała przygotować stanowisko na targach budowlanych w Opolu. W ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że firma nie wywiązała się z zadania. Wtedy dostaliśmy złoty medal od organizatorów za stanowisko.

- Dziękujemy za wywiad i życzymy wielu sukcesów i nowych klientów.

Wywiad z panem W. Filipowskim przeprowadzili M. Kostka i M. Otremba   

Jeśli szukasz więcej informacji zajrzyj na stronę     http://www.filplast.pl  

    

 

Powrót