Historia szkoły w Otmicach


Strona główna Historia szkoły Kadra nauczycielska Kalendarz szkolny Zestaw programów Imprezy szkolne Nasze sukcesy Nasi najlepsi Wieś Otmice

Niewiele zapisków historycznych dotyczących przeszłości Otmic zachowało się do dzisiaj . Podobnie rzecz ma się z dokumentami związanymi z historią otmickiej szkoły . Jak wynika z zapisu w Roczniku Statystycznym Archidiecezji Wrocławskiej w XIX wieku szkoły w Otmicach nie było . W roku 1842 dzieci z tej wsi [ Ottmutz ] i Henrykowa uczęszczały do szkoły w Izbicku. Dopiero w 1900 r.-w kwietniu otwarto w Otmicach szkołę , której pełna nazwa brzmiała " Katolische Schule Ottmutz kreis gr. Strehlitz", przez co wioska usamodzielniła się pod tym względem .Ponieważ budynek szkoły został spalony w 1945 r. przez Rosjan , nie zachowały się z tego okresu ani kroniki , ani dzienniki czy protokoły ówczesnych rad pedagogicznych. O tym jak było w otmickiej szkole przed wojną, dowiadujemy się z nielicznych wspomnień, żyjących jeszcze najstarszych mieszkańców wsi. Cennych informacji o przedwojennych nauczycielach - kierowniku Theodorze Settniku i Paulu Erlebachu- udzielili nam ich dzieci: córka Marianne Settnik i syn Wolfgang Erlebach. O tym "jak mogło być", pisze w pracy poświęconej historii szkoły nauczycielka pani Jolanta Pytlik.Najstarsi mieszkańcy Otmic pamiętają postać kierownika Theodora Settnika, który był najdłużej związany z tym miejscem. Wspominają również nazwiska innych nauczycieli. Byli to: Dawid, Wiench, Absalon, Przecyklink, Reichelt, Jahn, Salaske, Trell, Apolonia. Pracowali w otmickiej szkole o wiele krócej i nie byli z nią tak związani jak wspominany kierownik Settnik .Szkoła była dwuklasowa: klasa niższa -"Unterklasse" i klasa wyższa - "Oberklasse". Z czasem została przekształcona w trzyklasową: "Unterklasse" obejmowała roczniki I i II klasy, "Mittelklasse" obejmowała roczniki III i IV klasy i w końcu " Oberklasse" roczniki V, VI, VII klasy.

W Roczniku Statystycznym Archidiecezji Wrocławskiej z 1929 r. czytamy , iż w Otmicach jest jedna katolicka szkoła , z dwiema klasami , w których uczy się 105 uczniów katolickich i pracuje dwóch katolickich nauczycieli [p.Theodor Settnik -kierownik  i Paul Erlebach ] . Budynek mieścił się tuż obok dzisiejszego. Początkowo była w nim tylko jedna sala lekcyjna, potem dwie. W budynku tym znajdowały się również mieszkania - kierownika na parterze i nauczycieli na poddaszu.

W styczniu 1945 r. przez Opolszczyznę przeszedł front i szkoła została spalona . Jednak już w kwietniu 1945 r. do Henrykowa przybył nauczyciel Ratusinski , który rozpoczął przygotowania do ponownego nauczania - wydał m.in. zarządzenie co do oczyszczenia starej szkoły w Henrykowie i mieszkań dla nauczycieli. Dzieci otmickie i henrykowskie miały wspólnie uczyć się w Henrykowie . Przeniósł się on jednak do Suchodańca , a jego miejsce zajął Jan Graczyk - nauczyciel z poznańskiego, który był kierownikiem szkoły aż do 1953 r. Od roku 1945 mamy już bardzo dokładne informacje o szkole, ponieważ kierownik Graczyk prowadził kronikę oraz zachowały się protokoły rad pedagogicznych i arkusze ocen.

1 września 1945 r. dokonany został spis dzieci w wieku szkolnym z roczników 1931-1938. Przybyli wszyscy i zapisano 215 uczniów, z czego 69 dzieci z klas 6, 7, 8 przekazano do Izbicka, a pozostałe 146 uczyło się w jednej , a potem w dwóch salach henrykowskiej szkoły.

W kronice kierownika J. Graczyka pod datą 30 VIII 1945r. czytamy: "...Stwierdzam, postąpiłem mądrze / przychodząc do Otmic /, bowiem czuję się zadowolony i mam wrażenie, że pracując tutaj, każde ziarko wszczepione w umysł dziecka i chłopa śląskiego, to jedno serce więcej bijące dla Polski...". Przez cały rok szkolny 1945/46 Jan Graczyk uczył na trzy zmiany i pełnił obowiązki kierownika. W kolejnych latach dochodzili nowi nauczyciele. Od początku jej działania w pracach na rzecz stworzenia dobrych warunków pracowali rodzice . Dzięki rodzicom zorganizowano drugą salę lekcyjną, uprzątnięto boisko szkolne, oszklono okna, ogrodzono budynek, przygotowano mieszkanie dla kierownika.

Już w 1948 r. podjęto decyzję o budowie nowej szkoły w Otmicach- tuż obok spalonego budynku starej. W pracach budowlanych wzięli udział niemal wszyscy gospodarze / w ramach tzw. "szarwarku"/ , a nawet uczniowie kl. V i VI, którzy odgruzowywali teren i wybierali ziemię pod piwnicę. Wiele cennych i ciekawych informacji na ten temat przekazała uczniom "żywa legenda" otmickiej szkoły- pani Helena Rietler, która ją budowała i przez blisko 30 lat w niej pracowała. Opowiedziała nam np. o tym, że w murach ganku (wejście szkoły) jej ojciec zamurował pończochę pełną zdewaluowanych pieniędzy.

15 maja 1951 roku otwarto nową , piękną szkołę, a fakt ten był wydarzeniem dla całej wsi. Jeszcze do roku 1953 Jan Graczyk pełnił funkcję kierownika, a 1 IX 1953 r. jego miejsce zajął Władysław Pawlik, który przez 31 lat kierował otmicką szkołą. Przez te lata wiele się nie zmieniło: piece węglowe zastąpiono centralnym ogrzewaniem / o fakcie tym pisała opolska prasa/, wybudowano obok szkoły basen kąpielowy dla dzieci, co roku w budynku szkoły organizowano kolonie, przybywali nowi nauczyciele. Wielu z nich całe swoje życie zawodowe związało z otmicką szkołą: p. Czesława Pasek, wspominany kierownik Pawlik, p. Daniela Rieger czy p. Teresa Kalemba. Wymagający, mądrzy, oddani swojej pracy są po latach wspominani z szacunkiem i serdecznością. Przez rok obowiązki dyrektora szkoły pełniła p. Teresa Kalemba, od roku 1985 do 1997 dyrektorem była mgr Daniela Rieger, a obecnie funkcję tę pełni mgr Jolanta Lamm. W roku 1986 decyzją rady pedagogicznej rozpoczęto prace nad nadaniem szkole imienia. Wybór padł na Janusza Korczaka - wielkiego pedagoga i przyjaciela dzieci. 1.06.1987r. odbyły się uroczystości, na które przybyło wielu gości z kuratorium, gminy i zaprzyjaźnionych szkół.

O statnie dziesięciolecie w szkole to okres zainteresowania własnym regionem. Wiąże się to z licznymi działaniami szkoły na rzecz poznawania regionu, własnych tradycji, pielęgnowania gwary. 27-28 maja 2000r. świętowaliśmy 100-lecie szkoły. Były występy, pokazy, odsłonięcie pamiątkowej tablicy oraz okazja do spotkania wielu byłych absolwentów.

do góry